https:/www.traditionrolex.com/25 Cantemus Domino - Kronika

Kronika

Z kart kroniki chóru „CANTEMUS DOMINO”

Podróż do Lwowa 26.06 - 30.06.2015

Zielonogórscy chórzyści na konsekracji we Lwowie              

 Pielgrzymki do Lwowa, do czasów dzieciństwa i młodości, a coraz częściej już tylko do krainy młodości rodziców i dziadków, podejmuje wielu Polaków, w tym i zielonogórzan. W 1988 roku zarejestrowane zostało Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południo-Wschodnich, którego główna siedziba znajduje się we Wrocławiu. Prezesem jego zielonogórskiego oddziału jest Jan Tarnowski. Zaprzyjaźniwszy się z księdzem kanonikiem Mirosławem Maciejewskim (proboszczem parafii pw. Najświętszego Zbawiciela) wspominał mu niejednokrotnie o wspomaganej przez Towarzystwo budowie polskiego kościoła we Lwowie. Wkrótce zawitał też do naszego miasta ksiądz Andrzej Jagiełka (Zmartwychwstaniec) i już przed rokiem zaprosił tam Chór Towarzystwa Śpiewaczego Cantemus Domino.

W minioną sobotę – 27 czerwca – zespół, działający przy kościele pw. Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze, uczestniczył w podniosłej uroczystości konsekracji kościoła Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w lwowskiej dzielnicy Zboiska. Świątynia stanęła na miejscu drewnianego kościółka zbudowanego w latach 1932-33, który w czasach komunistycznych zamieniony został na magazyn. Gdy odzyskano go w 1992 roku – był ruiną. Parafianie – pod wodzą księdza Jagiełki – postanowili wówczas podjąć trud budowy nowej świątyni. Poświęcenia kamienia węgielnego dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II w Legnicy (2 czerwca 1997). Pomimo wielu przeszkód, przy wsparciu mieszkańców Lwowa oraz licznych darczyńców z Polski, USA i innych krajów – przedsięwzięcie zostało zrealizowane. Powstała piękna budowla z dzwonnicą i trzema dzwonami, doskonale wyposażona, także z zapleczem na działalność  duszpasterską. Służyć ma ona przede wszystkim katolikom Zboisk.

Na uroczystość konsekracji przybyli mieszkańcy Lwowa, pielgrzymi z Polski, w tym liczna grupa zielonogórzan (poza chórem – również osobna pielgrzymka zorganizowana przez wspomniane Towarzystwo). Z Polski i z Ukrainy zjechało wielu kapłanów (wraz księdzem generałem, przełożonym zakonu Zmartwychwstańców, Beranrdem Hyllą), a konsekracji dokonał metropolita lwowski ks. abp Mieczysław Mokrzycki.

Liturgia mszy świętej została oprawiona muzycznie przez zielonogórskich chórzystów (doskonale wpisał się też w nią nasz organista – Julian Tatarynowicz), a po uroczystości – przed kościołem odbył się krótki koncert w wykonaniu zespołu „Cantemus Domino” pod dyrekcją Macieja Ogarka oraz występującej w pięknych strojach góralskich, a przybyłej w Mszany Górnej, Orkiestry Dętej Straży Pożarnej pod dyrekcją Michała Myszy.

Chór „Cantemus Domino” – to zespół o pięknych tradycjach. W czasie swojej ponad 60-letniej działalności koncertował w wielu krajach Europy. Po raz pierwszy jednak śpiewał we Lwowie. Wzruszenia towarzyszące tej podróży były ogromne. Poza wspomnianą uroczystością były także inne – następnego dnia chór uczestniczył w niedzielnej mszy świętej w bazylice archikatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Lwowie, którą odprawiał (wraz z miejscowym kapłanem) podróżujący z zespołem ksiądz kanonik Mirosław Maciejewski. W liturgię włączyli się nie tylko wokaliści – Julian Tatarynowicz grał na organach, a po mszy odbył się koncert, na którym pozostała większość wiernych. Nie tylko oni mieli łzy w oczach – świadomość, że to tu właśnie w 1656 roku król Jan Kazimierz złożył słynne śluby powierzając Polaków opiece Matki Boskiej Łaskawej, że na kilka dziesięcioleci zostali stąd usunięci lwowscy arcybiskupi, by powrócić wreszcie dzięki „pieriestrojce”,  że to tu w roku 2001 mógł także złożyć wizytę Ojciec Święty Jan Paweł II, czyniła ów koncert nadzwyczajnym.

Szczególne wzruszenia towarzyszyły dyrygentowi. – Po studiach w Akademii Muzycznej w Krakowie, przed przybyciem do Zielonej Góry – relacjonuje Maciej Ogarek – prowadziłem przez 6 lat krakowski Chór Polskiego Radia. Zaprzyjaźniłem się wtedy ze Stanisławem Lewickim. Ten rodowity Lwowianin opowiadał mi wówczas tak pięknie o swoim rodzinnym mieście, że marzyłem o jego poznaniu. On sam – nie doczekał czasów, kiedy to mógłby tam powrócić. Zaprzysiągł, że nie pojedzie do Lwowa dopóty, dopóki ktoś będzie go kontrolował na (niegdyś przecież nieistniejącej tu) granicy... Utrzymywałem z nim kontakty aż do jego śmierci, a teraz – stojąc przed chórem i cudownym obrazem lwowskiej Madonny – miałem wrażenie, że Stanisław śpiewa tu razem z nami….

Wśród chórzystów z kolei najgłębiej wzruszony był Ludwik Ferenc. Urodzony we Lwowie w roku 1930, a od 19 lat (kiedy to przeprowadził się do Zielonej Góry) członek zespołu – marzył o tym, aby mógł wraz ze swymi przyjaciółmi zaśpiewać w kościółku, gdzie był ochrzczony, i gdzie w maju 1939 przystępował do I komunii świętej. W realizacji tych marzeń pomogli mu zarówno ukraińscy przyjaciele (!), proboszcz – obecnie greckokatolickiego kościoła pw. św. Michała, jak i sami chórzyści. Znaleźli czas, aby pojechać na Sichów (dzielnica Lwowa), gdzie kiedyś mieszkał pan Ludwik i dać tam – przed przybywającymi na wieczorną mszę ukraińskimi parafianami – króciutki koncert. – Bywałem już we Lwowie (od kiedy takie podróże stały się możliwe) wielokrotnie – mówił odmłodzony przeżyciami pan Ludwik – ale nie spodziewałem się, że doczekam tak wspaniałej chwili!

Program chóralnej pielgrzymki do Lwowa – wspartej finansowo przez Urząd Miasta Zielona Góra oraz Urząd Marszałkowski – obejmował także zwiedzanie miasta, gdzie na każdym kroku znaleźć można (starannie niestety zacierane) ślady polskości, wizytę na Cmentarzu Łyczakowskim (gdzie spoczywa wiele największych polskich artystów i uczonych, by wspomnieć choćby o Marii Konopnickiej, Gabrieli Zapolskiej, czy Stefanie Banachu – na grobach których zapalono znicze)oraz odbudowanym Cmentarzu Orląt Lwowskich. Ten ostatni – po latach dewastacji i profanacji – przypomina nie tylko o poległych bohaterach, ale też wciąż na nowo uczy pojęć „patriotyzm” i „ojczyzna”, i wciąż na nowo budzi najgłębsze wzruszenia.

Na koniec trzeba też wspomnieć o spektaklu operowym (Traviata Giuseppe Verdiego), na który chórzyści udali się do przepięknego Teatru Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej. Wspaniałe dzieło polskich architektów, wykorzystujące wszelkie osiągnięcia techniczne końca XIX wieku, ozdobione przez najwybitniejszych polskich artystów, a oddane do użytku w roku 1900 i szczęśliwie ocalałe z pożogi wojennej, do dziś budzi podziw i zachwyca. Ale i tu ślady polskości skrzętnie się zaciera, a przed spektaklem nie usłyszy się polskiej zapowiedzi (chociaż na widowni Polacy zdecydowanie przeważają). Jakąż więc satysfakcję sprawiła chórzystom chwila, gdy – już przy spuszczonej kurtynie, po zakończonym spektaklu – udało im się w tym niezwykłym miejscu zaśpiewać Va pensiero (pieśń Żydów, którzy w babilońskiej niewoli płaczą z tęsknoty za utraconą ojczyzną) z opery Verdiego Nabucco.

 

                                                                                              Elżbieta Kusz

 

zdjęcia konsekrowanego kościoła  - http://www.zmartwychwstancy.pl/site/index.php/parafie/15-parafie-i-rektoraty-ukraina/23-lwow

 

 

 

 

 

 

  • ·      29.09.2007 – Kargowa: koncert pt. ”ZANIM MAZUREK DĄBROWSKIEGO STAŁ SIĘ HYMNEM”.
    Z orkiestrą Filharmonii Zielonogórskiej pod batutą Czesława Grabowskiego wykonaliśmy pieśni patriotyczne. Można było usłyszeć m.in. „Rotę”, „Mazurka Dąbrowskiego”, „O ziemio polska” do słów Jana Pawła II, „Boże coś Polskę’. „Święta miłości kochanej Ojczyzny”. „Bogurodzica” przeniosła nas myślą na pola Grunwaldu, gdzie rycerstwo polskie stoczyło zwycięską bitwę z Zakonem Krzyżackim. Wielką radość sprawiło nam wykonanie słynnego „Mazura” z opery „Straszny dwór” Stanisława Moniuszki.
  • ·      14.10.2007 – Zachodnia Wyższa Szkoła Handlu i Finansów Międzynarodowych w Zielonej Górze: uświetnialiśmy uroczystość inauguracji roku akademickiego wykonaniem pieśni patriotycznych.
  • ·      20.10.2007 – na zaproszenie chóru z Cottbus wzięliśmy udział we wspólnych warsztatach, które się odbyły w podzielonogórskich Płotach. Ćwiczyliśmy oratorium „Stworzenie świata” Józefa Haydna. Mamy nadzieję, że współpraca zaowocuje wspólnymi koncertami.
  • ·      27.10.2007 – w Słubicach, razem z zaprzyjaźnionym chórem ADORAMUS, wykonaliśmy dzieło Carla Orffa „CARMINA BURANA”

 

 

  • ·      09.11.2007 – uroczysta suma odpustowa. Ostatni raz - jak się okazało - zabrzmiał hymn ordynariusza biskupa Adama Dyczkowskiego „Sursum corda”.
    Podczas uroczystej Mszy nie mogło zabraknąć także ulubionej pieśni naszego proboszcza, księdza Zbigniewa Stekiela –
    „Czego chcesz od nas, Panie” do słów Jana Kochanowskiego, z muzyką Józefa Świdra. Tradycyjnie już, uroczystość zakończyło słynne „Alleluja” Jerzego Fryderyka Haendla z oratorium „Mesjasz”.
  • ·      24.11.2007 – Społeczne Ognisko Artystyczne. Na zaproszenie dyrektora Ogniska spotkaliśmy się z uczniami tej placówki oraz ich rodzicami na wspólnym śpiewaniu pieśni biesiadnych i ludowych. Impreza była połączona z wróżbami andrzejkowymi. Zabawa była przednia!
  • ·      02.12.2007 – W uznaniu wielkiego zaangażowania w uświetnianiu Mszy Świętych śpiewem chóralnym, odprawianych zw Uroczystościach Świętej Barbary w intencji Żołnierzy – Górników, w Kościele p.w. Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze w latach 1996 – 2007 otrzymaliśmy KRZYŻ ZWIĄZKU REPERSJONOWANYCH POLITYCZNIE ŻOŁNIERZY – GÓRNIKÓW.
    Wręczenie krzyża miało miejsce podczas uroczystego obiadu. Była to niezwykła dla nas chwila. Żołnierze – górnicy dzielili się z nami swoimi wspomnieniami. Razem śpiewaliśmy pieśni patriotyczne, wojskowe, ale także biesiadne (przy lampce dobrego czerwonego wina!)
  • ·      14.12.2007 – Zachodnia Wyższa Szkoła handlu i Finansów Międzynarodowych. Tradycyjnie już, spotkaliśmy się na wspólnej wieczerzy wigilijnej, poprzedzonej naszym krótkim koncertem kolęd. Ale nie zabrakło kolęd zaśpiewanych wspólnie ze wszystkimi obecnymi na uroczystości. Potem kolacja – znakomite potrawy i atmosfera przyjaźni, radości i ciepła.
  • ·      20.12.2007 – Społeczne Ognisko artystyczne. Impreza andrzejkowa zaowocowała dalszą współpracą. Zostaliśmy poproszeni o koncert kolęd dla uczniów i ich rodziców oraz zaproszonych gości. Słuchaczom najbardziej spodobała się kolęda „Pan na ziemię zstąpił już”. My, chórzyści, też ją bardzo lubimy za klimat i swingowy charakter. Po koncercie my staliśmy się słuchaczami – uczniowie Ogniska grali kolędy dla nas. Nie mogło obejść się bez wspólnego kolędowania.
  • ·      22.12.2007 – to kolejna tradycyjna impreza chóru – opłatek. Każda z pań przygotowała jakąś wigilijną potrawę. Był opłatek, życzenia, kolędy. Naszym gościem był ksiądz prałat Konrad Herrmann. Niestety, zawsze dotąd obecny ksiądz proboszcz Zbigniew Stekiel, z racji obowiązków duszpasterskich po raz pierwszy nie mógł być z nami. Ale my byliśmy z Nim – oczywiście myślami.
  • ·      24.12.2007 – Pasterka o północy – zabrzmiały kolędy w wykonaniu chóru.
  • ·      Ciąg dalszy nastąpi…..w kolejnym numerze.

              

         

6 stycznia 2008 – Trzech Króli: na Mszy Świętej o godz. 1200 zabrzmiały kolędy w wykonaniu chóru. Zgodnie z tradycją – na zakończenie Mszy wierni wysłuchali krótkiego koncertu kolęd.

  • 26 stycznia 2008 – w konkatedrze p.w. Świętej Jadwigi odbył się uroczysty ingres nowego ordynariusza, księdza biskupa Stefana Regmunta. Uroczystość uświetniał nasz chór, wykonując z orkiestrą Filharmonii Zielonogórskiej pod dyrekcją Czesława Grabowskiego fragmenty z Mszy Koronacyjnej Wolfganga Amadeusza Mozarta. Zabrzmiały też dźwięki motetu „Ave verum, corpus” Mozarta, „Laudate Dominum” Charles’a Gounoda i na zakończenie „Alleluja” z oratorium „Mesjasz” Jerzego Fryderyka Haendla.
  • ·      Tego samego dnia mieliśmy koncert kolęd w Zaborze. zaprezentowaliśmy słuchaczom nasze kolędy i pastorałki. Po koncercie, dzięki uprzejmości organizatorów: Beaty i Juliusza Tatarynowicz, spędziliśmy miłe chwile przy kolacji.
  • ·      17 marca 2008 – Wielki Poniedziałek i zarazem dzień imienin naszego księdza proboszcza Zbigniewa Stekiela. Na wieczornej Mszy nie mogło zabraknąć chóru, który swoim śpiewem „złożył życzenia” solenizantowi. Wykonaliśmy, oprócz pieśni wielkopostnych, ulubiony utwór naszego Proboszcza: „Czego chcesz od nas, Panie?” do słów Jana Kochanowskiego, z muzyką Józefa Świdra.
  • ·      20 marca 2008 – Wielki Czwartek. Chór uświetnia liturgię stosownie dobranymi utworami.
  • ·      21 marca 2008 – wielki Piątek. Szczególna liturgia i równie szczególne utwory- niezwykle przejmujące w swoim wyrazie. Pozwolę sobie w tym miejscu na osobistą dygresję. Pieśni takie jak: „Crucifigatur”, „Miserere”, „Eli, Eli” „Crucufixus” sprawiają, że śpiewam je z ogromnym ładunkiem emocjonalnym. jestem przekonana, że nikt nie pozostaje wobec nich obojętny – muszą poruszać. Akcentem kończącym obrzęk Komunii Św. jest niezwykłe „Agnus Dei” Wojciecha Kilara – tajemnicze, błagalne, niezwykłe!!
  • ·      22 marca 2008 – Wielka Sobota. Liturgia radosna i takie też śpiewy. Przecież pierwszy raz rozbrzmiewa Alleluja!
  • ·      23 marca 2008 – Wielkanoc. Radość ze zmartwychwstania Zbawiciela wyrażana przez chór pieśniami. Podczas dziękczynienia nie mogło zabraknąć niesamowitego „Alleluja” Thompsona. Uroczystość zakończyło „Alleluja” J.F.Haendla nagrodzone – jak zwykle- oklaskami!
  • 31 marca 2008 – smutna rocznica. Trzy lata temu odszedł do Pana nasz kolega – Ludwik Figas, znakomity tenor, którego głos słyszeliśmy w pieśni „Oto drzewo krzyża” Stanisława Moniuszki, czy w kolędach: „W żłobie leży”, czy „Nie było miejsca dla ciebie”. Brak nam go bardzo.

Cały czas chór pracuje nad oratorium Józefa Haydna „Stworzenie świata”. Zabrzmi ono 19 kwietnia w Niemczech.

c.d.n………..

           

 

  • 2 kwietnia 2008 – rocznica śmierci papieża Jana Pawła II. Dzień ten, a właściwie wieczór, spędziliśmy w Witnicy. Tam, na zaproszenie proboszcza parafii p.w. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, braliśmy udział we Mszy i uroczystościach odsłonięcia pomnika Jana Pawła II. Wierni zgromadzeni na modlitwie mogli usłyszeć utwory takie jak: „Totus Tuus”, „Wszystkie trony niebieskie”, „Gdy klęczę przed Tobą”, „Ave verum, corpus”, „O ziemio polska – do słów Jana Pawła II, „Alleluja” Haendla. Nie mogło zabraknąć oczywiście „Barki” – ulubionej pieśni papieża.
  • ·      Niestety, nasz maestro nie mógł być obecny, więc rolę dyrygenta musiała przejąć moja skromna osoba – niżej podpisana.
  • 18 kwietnia 2008 – godz. 600. Wyruszamy w drogę do Niemiec. Na zaproszenie naszych przyjaciół z Emlichheim jedziemy, by wykonać wspólnie z chórem niemieckim i holenderskim, oratorium Józefa Haydna „Stworzenie świata”. Przepiękny utwór oparty na Księdze Rodzaju. Kosztowało nas ono kilka miesięcy wytężonej pracy. Dodatkową trudność stanowił język, w którym musieliśmy śpiewać – niemiecki.
  • ·      Po przyjeździe, wieczorem, jedyna próba z orkiestrą i solistami. Potem zakwaterowanie i odpoczynek ( lub gawędzenie do późna z chórzystami, u których mieszkaliśmy).
  • 19 kwietnia 2008 – do południa czas wolny: wycieczki do Holandii, zakupy lub rekreacja na świeżym powietrzu. Godzina 1800 wszyscy w gotowości. Najpierw wspólne rozśpiewanie, a o godzinie 2000 rozpoczyna się koncert. Kościół w Emlichheim wypełniony. Pierwsze dźwięki i odpływamy w krainę piękna. Kątem oka widzimy słuchaczy – zasłuchani, zamyśleni. Niektórych już rozpoznajemy, gdyż towarzyszą nam od pierwszego naszego przyjazdu do Niemiec. Jak później policzyliśmy to już piąty raz wspólnie koncertujemy. Najpierw „Msza Koronacyjna C-dur” i „Requiem” Wolfganga Amadeusza Mozarta, potem oratorium „Paulus” Feliksa Mendelssohna – Bartholdy’ego, „Carmina Burana” Carla Orffa, „Mała msza uroczysta” Gioacchino Rossiniego i teraz „Stworzenie świata” Józefa Haydna.
  • ·      Po koncercie tradycyjny „bankiet”, gdzie przy dobrym jedzeniu i winie zacieśnia się przyjaźń polsko-niemiecko-holenderska. Atmosfera radości z dobrze zaśpiewanego koncertu. Jak zwykle, wzajemne podziękowania i wymiana upominków. W chwilę później, jakby jeszcze było mało, zaczynamy śpiewy: ludowe, biesiadne i nie tylko. Gospodarze szybko włączają się do zabawy. Są także i pląsy. czas mija szybko – pora się rozstać.
  • 20 kwietnia 2008 – godzina 1100 . W kościele katolickim w Uelsen rozpoczyna się Msza, w której uczestniczymy. Razem z gospodarzami wykonujemy dwa utwory, które są dialogiem między chórami, na komunię „Ave verum, corpus” Mozarta. Liturgię kończymy sami pieśnią „Czego chcesz od nas, Panie?” Józefa Świdra z tekstem Jana Kochanowskiego.
  • Ładunek emocjonalny i artyzm z jakim wykonaliśmy ten utwór sprawił, że obecni w kościele ludzie popłakali się. Nie ma nic wspanialszego dla artysty niż to, że udało się mu poruszyć ludzi, wzbudzić w nich emocje.
  • ·      Ten dzień to także smutna rocznica. 20 kwietnia 1997 roku Pan powołał do siebie Andrzeja Malińskiego, długoletniego organistę i chórmistrza.

Violetta Janecka

 

 

 

 

 

 

https:/www.traditionrolex.com/25